Bardzo dużo osób wyraziło zainteresowanie nowym cyklem "kobiecy maraton motywacyjny" - ogromnie Wam za to dziękuję i cieszę się, że mogę z Wami i dla Was…być! Jestem pewna, że wspólnie będziemy wymieniać się pozytywną energią i motywować do dalszej pracy nad sobą. Koniec z wątpliwościami i brakiem wiary we własne umiejętności.
Czy do realizowania Twoich celów i marzeń brakuje Ci czasu, pieniędzy, kogoś kto podzielałby Twoje pasje, czy po prostu motywacji i wiary w to, że to może się udać? Na własnym przykładzie wiem, że bardzo łatwo jest o czymś marzyć, ale tuż za rogiem włącza się nam lampka ostrzegawcza pod tytułem: strach i lęk. To normalne. Kiedyś sądziłam, że z tej beznadziejnej sytuacji nie ma już żadnego wyjścia, że ja kontra moje destrukcyjne lęki to jedność.
Nie wystąpię przed publicznością, bo się wygłupię.
Nie pojadę tam sama, bo nie znam perfekcyjnie języka obcego.
Nie zaufam nowej osobie, bo kiedyś zostałam skrzywdzona.
Nie będę próbować, bo i tak się nie uda.
Jak odróżnić strach od lęku?
Siedzący w nas strach i lęk objawiają się na różnych polach i często skutecznie osłabiają naszą motywację do działania. Zanim przejdziemy dalej, zacznijmy od wyjaśnienia, czym konkretnie jest strach, a czym lęk.
"Strach to dość prosty mechanizm, który ma nas uchronić, zabezpieczyć przed realnym zagrożeniem życia, zranieniem fizycznym lub cierpieniem psychicznym albo chorobą. Strach jest reakcją organizmu, która może pełnić funkcję obronną, konieczną dla przeżycia. Strach jest konkretny, namacalny i zdecydowane bardziej racjonalny niż lęk. Jeśli boimy się czegoś wyobrażonego, a nie realnego, to mamy do czynienia z lękiem. (…) Lęk może być irracjonalny, nielogiczny i nienamacalny. Z lękiem mamy do czynienia na przykład wtedy, kiedy ktoś boi się latać samolotami, mimo, że nigdy nic złego mu się w samolocie nie przytrafiło." Dagmara Gmitrzak "Trening Jaguara"
Kultura lękowa
Żyjemy w kulturze lękowej. Zasypywani negatywnymi informacjami zmagamy się ze smutnym wizerunkiem otaczającej nas rzeczywistości. Zanim przystąpimy do działania musimy uporać się z wizją wdrukowanych nam do głowy schematów, mówiących o tym, że w kraju i na świecie widoczne jest przede wszystkim szerzące się zło (brak pracy, brak możliwości rozwoju, niski poziom kształcenia, konflikty, kataklizmy…). To jednak tylko wycinek tego, co dzieje się każdego dnia. Media serwują nam tego typu informacje, ponieważ one przyciągają naszą uwagę. Z zaciekawieniem śledzimy docierające do nas przekazy i przesiąkamy światem, który skazany jest na porażkę. W ten sposób sami odpuszczamy już na starcie. Boimy się, że nasza przyszłość również zostanie przedstawiona w ten sposób. Narastają lęki, a wyobraźnia podrzuca nam coraz lepsze historie. Błądzimy i oswajamy sytuacje lękowe. Im więcej negatywnych informacji dociera do nas każdego dnia, tym trudniej wyjść nam poza schemat dotychczasowego działania. Nasz umysł jest jak worek, który każdego dnia wypełniamy własnymi myślami.
Zastanawiałaś się kiedyś dlaczego media mówią najczęściej o negatywnych informacjach? A zupełnie pomijają te pozytywne? Przecież świat jest różnorodny. Dlaczego tak mało mówi się o ludziach odważnych, szczęśliwych, spełniających się i pomagających innym? Bo to najczęściej wzbudza w ludziach uczucie złości (zazdrości również). Nie lubimy podziwiać ludzi, którzy swoją odwagą i zaangażowaniem osiągnęli więcej od nas. Zdecydowanie łatwiej jest nam dołączyć do kultury "ludzi mających pod górkę". Oczekujemy poprawy jakości życia, ale sami mamy założone ręce. Mahatma Gandhi powiedział kiedyś - "bądź zmianą, którą chcesz widzieć w świecie", czyli nie czekaj na innych, tylko zacznij działać.
Działanie, czyli…
Każde nowe doświadczenie traktuj jak nadarzającą się życiową szansę. Zamień słowo strach i lęk na wyzwanie. Nie uciekaj przed nieznanymi sytuacjami, bo one wnoszą prawdziwe światło do naszego życia. Wyjazdy z blogerami czy spotkanie służbowe to dla mnie sytuacje, które naruszają moje poczucie bezpieczeństwa, ponieważ burzą mój codzienny porządek. Biorąc w nich udział nie mogę wcześniej przewidzieć ich scenariusza, prześledzić drogi trwania, ale...mogę podjąć wyzwanie! Mogę wyjść na przeciw własnym (wyobrażonym) lękom i potraktować je jako przygodę życia. Nowe sytuacje powinny być przez nas traktowane niczym koła ratunkowe, które wyciągają nas z mułu nudnych i nierozwojowych nawyków.
"Jeśli zaczynamy sabotować własny rozwój i kurczowo trzymamy się strefy komfortu, możemy doświadczyć depresji. Strefa komfortu daje nam poczucie bezpieczeństwa, ale czasami może stać się więzieniem, które sami sobie tworzymy. Jesteśmy tu po to, żeby doświadczać, bo cała nasza istota pragnie się cały czas rozwijać." Dagmara Gmitrzak "Trening Jaguara"
Odkąd świadomie filtruję docierające do mnie informacje ze świata, mam więcej energii i wiary w to, że moje plany mogą się spełnić. Pamiętaj, że najważniejsza jest wiara i pewność, że to co robimy jest zgodne z nami. Z pewnością ciężko będzie Ci spełniać oczekiwania rodziny, jeśli Ty marzysz o czymś zupełnie innym.
Dlatego zapamiętaj sobie jedno: ludzie mogą Ci mówić, że to co robisz nie ma sensu, że tracisz swój czas i jesteś beznadziejna. Mogą Cię obgadywać, wytykać palcami i wyśmiewać. Mogą nie wierzyć w Ciebie i w to, co robisz, ale Ty zawsze w siebie wierz, niezależnie od tego, gdzie jesteś…
Warto pokonywać swoje słabości, uwierz mi.
zdjęcia: Mateusz / photoshooting: ja
PIERŚCIONEK SREBRNY - Apart (kolekcja Argento numer wzoru: AP125-4619)
PIERŚCIONEK - Artelioni
KOLCZYKI - Artelioni
KOSZULA (100% bawełna) - Mous
SPODNIE - Zara (podobne znajdziesz TUTAJ)
SWETER - H&M (podobne znajdziesz TUTAJ)
BUTY - Phillip Lim
OKULARY - Ray-ban
PAZNOKCIE - Studio Papaya
nie mogę oderwać od Ciebie oczu! Wyglądasz jak z magazynu! PIękna, sexy i tak lekko;))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło! :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam ciepło.
Podoba mi się płynność i lekkość z jaką wyjaśniasz tak skomplikowane psychologiczne aspekty. ;)
OdpowiedzUsuńPiękna! ;)
Szalenie miło jest mi czytać takie wiadomości. Dziękuję! :)
UsuńJestem dziś w zupełnie innych miejscach niż rok temu. Nienawidzę czuć strachu, ale lęku przed interakcją z ludźmi, szczegòlnie nowymi, mimo usilnych prób, nie jestem w stanie się pozbyć. W najbardziej sprzyjających okolicznościach mam dziurę w mózgu, wychodzenie ze strefy komfortu jest dla mnie udręką nie do pokonania, choć popełniam to raz po raz, za każdym marząc by zapaść się pod ziemię, mimo życzliwego otoczenia. To zresztą kolejny temat, marzenia, że nigdy ich nie miałam, i wciąż do nich nie dopuszczam. Mimo ogromnej pracy nad sobą i drogi, którą przeszłam, odnoszę wrażenie, że w tych tematach zawsze będę upośledzona. Buziaki!
OdpowiedzUsuńLęki, to niestety bardzo często długa i trudna praca do wykonania. A czy zastanawiałaś się kiedyś z czego wynika Twój lęk przed interakcją z ludźmi? Być może jedna (bardzo dawna) sytuacja powoduje, że wciąż projektujesz na nową, obecną sytuację to, co przeżyłaś kiedyś…
UsuńWszyscy popełniamy błędy i (prawie) wszyscy boimy się porażki oraz wyśmiania, dlatego zostajemy w swoim niby bezpiecznym świecie i sądzimy, że tak jest lepiej. A tymczasem często wyjście z tej strefy, bez myśli, które nas ograniczają może być jedynym ratunkiem.
A czy masz w życiu cele? Ja osobiście lubię marzyć, ale zdecydowanie bardziej motywują mnie realne cele, zarówno te mniejsze jak i większe…
Ściskam Cię ciepło i dziękuję za odwiedziny :) Buziaki!
Najgorsze jest odkładanie marzeń na później,bo póki co jakoś trzeba przeżyć bez dodatkowego wsparcia.
UsuńPiękne zdjecia a post silnie motywuje do działania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy!
UsuńŚciskam :)
Kolejny raz zachwycam się Twoimi zdjęciami! Ach, od samego rana się rozmarzyłam... ;)
OdpowiedzUsuńMadziu miód na moje serce! :)
UsuńPięknie wyglądasz, cudna jest ta sesja!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńLęk to temat rzeka, polecam równie interesujący tekst
OdpowiedzUsuńhttp://www.minigazeta.pl/zdrowie/113-jak-nie-dopuscic-by-lek-przejal-kontrole-nad-zyciem
Całkowicie się zgadzam. Jest to długi i ciężko trudny proces zmian.
UsuńPozdrawiam
Piękna oraz zachwycająca jak zawsze! <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Moniczko! :)
Usuńprzepiękne miejsce i przepiękne zdjęcia! <3
OdpowiedzUsuńSagres to zdecydowanie moje miejsce…zaraz po Paryżu :)
UsuńWspaniałe zdjęcia! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńTwój mąż robi wspaniałe zdjęcia :)!
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję! Z biegiem czasu sprawia nam to coraz więcej frajdy… :)
Usuńpiękny look, a słowa jeszcze piękniejsze <3
OdpowiedzUsuńBuziaki! :)
UsuńŚwietny tekst i równie atrakcyjne zdjęcia, podoba mi się również biżuteria...
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńŚciskam ciepło :)
Świetny post! Naprawdę dużo ludzi żyje nie tak, jak by chcieli, bo się po prostu boją coś zmienić...
OdpowiedzUsuńZmiany na pewnym etapie życia są bardzo trudne. Niejednokrotnie wymagają od nas wiele wysiłku i zmiany sposobu myślenia. Warto zacząć od najmniejszego kroku…
UsuńPozdrawiam
Własnie jestem w takiej sytuacji, wyszłam ze strefy swojego komfortu -zmieniłam pracę po 12 latach i po pierwszym miesiącu w nowym miejscu nie czuję zadowolenia ze zmiany, mimo,że nowa praca oferuje znacznie lepsze warunki rozwoju ,nie wypominając warunków materialnych. Walczę z ze swoim lekiem choć bywa paraliżujący -boje się że nie sprostam nowym obowiązkom choć są zbliżone do tych jakie wykonywałam w poprzedniej firmie, do tego masa nowych ludzi , konieczność wypracowywania od nowa swoje pozycji zawodowej ..
OdpowiedzUsuńPokonywanie własnych słabości - oto najlepszy sposób na zbudowanie wiary w siebie :) Czytałam z przyjemnością, czekam na więcej - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKochana wyglądasz jak z kampanii Apart <3
OdpowiedzUsuńPrzez ostatni czas żyłam sobie w mojej ukochanej strefie komfortu... Ale dzisiaj odczuwam przygnębienie, smutek że stoję w miejscu. Dobrze, że ciągnęło mnie do Twojego bloga i przeczytałam posta ☺
OdpowiedzUsuńA, zapomniałam dodać, przepięknie wyglądasz w tej biżuterii!
OdpowiedzUsuń