19 sierpnia 2015

A kiedy zrzucam ubranie...


blogi modowe | blog o modzie | blog modowy | blogi o modzie | kamila mraz | sukienka zara | maski i pozy | falszywa tozsamosc
Narzędzie, które pozwala zakryć niedoskonałości, a uwydatnić pozornie posiadane krystaliczne cechy, to nic innego jak maska. Najczęściej powstaje ona wtedy, kiedy zbyt mocno uwierzysz we własną fałszywą tożsamość i pomału tracisz grunt pod nogami.

Pomyśl, ile razy zakładałaś maskę, aby uszczęśliwić innych albo być kimś, kim w rzeczywistości nie jesteś? Byłabym hipokrytką, gdybym przed Tobą udawała, że mnie ta sytuacja zupełnie nie dotyczy, że zawsze byłam i jestem szczera. Wszędzie mówię co myślę i nie rozumiem idealizowania własnego ja. To teraz słuchaj!
Świat w jakim funkcjonujemy z reguły nie jest bańką mydlaną i światem z naszych marzeń. Każdy z nas ma swoje mniejsze i większe problemy, z którymi zmaga się każdego dnia. To, co serwują nam kolorowe magazyny dla wielu może być wizją idealnego życia, pozbawionego ciemnych stron. A dobrze wiemy, że jest to kolejny wyprany banał, który ma się nijak do naszego życia. Jako ludzie mamy nadzwyczaj silną skłonność do ulegania i przyjmowania za prawdę okoliczności, które kryją drugie dno, a o którym publicznie się nie mówi. Wszystkie potknięcia i błędy (np. nieznajomość jakiegoś języka czy osoby, którą raczej powinniśmy znać) odbierane są w kategoriach życiowej porażki i kłócą się z nałożoną przez nas maską, dlatego tak mocno boimy się po prostu przyznać do winy i powiedzieć przede wszystkim przed samym sobą, że nie umiem, nie znam, ale chętnie o tym przeczytam. 

Maski czasami przydają się nam w życiu, ale z reguły rujnują je. Fałszywa tożsamość, o której wspomniałam na początku może doprowadzić nas do obłędu, a wymyślony idealny wizerunek, może okazać się niezwykle męczącą rolą. Przypominasz sobie sytuacje w której "zakładałaś maskę"? Mnie to zdarzyło się kilka razy, na rozmowie kwalifikacyjnej i później w pracy, do której chodziłam na czwartym roku studiów. Wymyśliłam sobie wtedy, że stworzę wizerunek pracownika idealnego, wiedzącego wszystko i gotowego na każdy projekt. Jak domyślacie się kosztowało mnie to olbrzymie pokłady energii i wymagało ode mnie dużej kontroli, czyli w efekcie takie postępowanie było zupełnie nietrwałe. 

W życiu ceni się szczerość, dlatego pracuj nad tym kim chcesz być, ucz się i wymagaj od siebie. Pozorna pewność siebie to krucha roślinka, a Ty potrzebujesz stabilnych i mocnych fundamentów. Zmieniaj się, ale nie udawaj, że się zmieniasz. W swoim ubraniu i bez niego pozostań sobą!  Pamiętaj, że robisz to dla siebie i komfortu własnego życia.


A czy przypominasz sobie sytuacje, w której zakładałaś maskę i starałaś się udowodnić innym, że to naprawdę Ty? Co w ogóle o tym sądzisz? 




PS. Przypominam o ankiecie, w której chciałabym poznać Twoje cenne zdanie na temat bloga.


« Nowszy post Starszy post »

26 komentarzy

  1. Pisz proszę więcej takich przydatnych w życiu codziennym postów, niby z pozoru oczywiste sytuacje i znamy je z autopsji, a jednak nie zastanawiamy się nad nimi głębiej. Pozdrawiam serdecznie z Krakowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze "czytać" kogoś z Krakowa :)
      Pozdrawiam i zapraszam częściej!

      Usuń
  2. Masz rację. W życiu jest mnóstwo takich sytuacji kiedy boimy się przyznać, że czegoś nie wiemy czy nie umiemy. Sama doświadczam tego bardzo często. Boję się porażki, tego co powiedzą inni. Nieustannie staram się uczyć bycia po prostu sobą nie udając nikogo.

    Ewelina

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry post, poczytałam z przyjemnością :) Wkładałam maskę za każdym razem kiedy chodziłam do gimnazjum... Maleńka, prywatna szkoła, wszyscy się znają, nie ma miejsca na słabości. Dziś będąc w liceum czuję się o wiele szczęśliwsza i odsuwam od siebie nieprawdziwą maskę. Wczoraj napisałam na blogu trochę podobny post dotyczący nierealnego życia lansowanego przez internet... Takie propagowanie życia perfekcyjnego niszczy ludzi, uczy, że bez maski ani rusz, a nie potrzebnie! Fajnie, że ludzie zabierają się za pisanie na takie tematy, dobrze, że nie tylko mnie irytuje sztuczność :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zmieniłam się całkowicie z ludźmi, których uważałam za przyjaciół. Za każdym razem gdy się spotykaliśmy udawałam, zachowywałam się inaczej niż naturalnie. Miałam tego świadomość, ale nie potrafiłam zakończyć tej znajomości. Myślę, że to jest jedna z najgorszych masek, gdy wśród potencjalnie szczerych i sprzyjających Ci ludzi udajesz kogoś innego - kogoś kogo oni chcieliby widzieć.

    Dzięki Cammy za refleksje, przemyślenia i właściwe wnioski! Tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za potrzebną dawkę motywacji! :)

      Usuń
  5. Moim zdaniem zakładanie maski jest w pewnym stopniu wynikiem niskiej samooceny, niepewności siebie/własnego ja i chęci podporządkowania się innymi (w celu uzyskania ich akceptacji). Osoby pewne siebie i swojej wartości nie muszą udawać kogoś kim nie są, to one nadają tor relacjom i są w centrum uwagi - są naturalne, nie muszą udawać i podporządkowywać się innym:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą! Takie osoby idą przez życie pewnym krokiem, ale i potrafią się przyznać do błędu, kiedy faktycznie go popełnią :)

      Usuń
  6. W różnych sytuacjach, przy różnych osobach zachowujemy się troszkę inaczej. Czasem nie chcemy w jakimś towarzystwie o czymś mówić, a innym razem chcemy coś podkreślić. Ważne, by mieć świadomość siebie i czuć, że człowiek nie musi na siłę nikomu imponować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, poruszyłaś bardzo istotną kwestię :) W pewnych nielicznych sytuacjach jesteśmy zmuszeni do nałożenia maski, jednak warto mieć świadomość, że jest to chwilowe zachowanie i odbywa się tylko na potrzeby sytuacji w której się znaleźliśmy.

      Usuń
  7. Bardzo fajny post , często tak jest , że jesteśmy zmuszeni do zakładania maski niestety !!!

    pozdrawiam
    www.emynia.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś często zakładałam maskę, potrzebowałam tego, żeby innym nie pokazywać, co tak naprawdę czuję, nie chciałam ich wprowadzać do mojego prywatnego życia. Trochę się teraz zmieniłam. Nie zakładam tak często maski, bo nie czuję potrzeby, jestem zadowolona z tego, jaka jestem i myślę, że nie mam czegoś, co by tak powierzchownie przeszkadzało osobom, z którymi pracuję albo się uczę. To był dla mnie klucz, bycie taką, jaką chcę być, nie musieć niczego przykrywać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ładnie tu u Ciebie

    Mój ostatni post: Gdzie warto wykorzystać przewody ekranowane.

    OdpowiedzUsuń
  10. Udawanie kogos, kim sie nie jest, predzej czy pozniej sie ujawni :) nie da sie tak cale zycie :) pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z Karoliną z Definiuje poruszyłyście podobny, bardzo ważny temat! Rzeczywiście żyjemy w takim świecie, gdzie wszystko musi być idealne i bez skazy a nie da się ta żyć. Warto po prostu uważać i nie zagubić się w tym wszystkim.

    Pozdrawiam,
    VANILLAMADNESS.com

    OdpowiedzUsuń
  12. dobrze to ujęłaś w słowa, życie to wir w którym żyjemy, warto czasem zwolnić i docenić drobnostki ♥.

    http://delavie-paula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochan dziękuję Ci za te słowa !Może będziesz mogła udzielić rad o zazdrości w związku to czekam na post ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. o mądre słowa kochana... ja wolę pracować nad sobą niż ubierać maskę ale to ciężkie... jednak staram się :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytam kolejnego Twojego posta i każdy jest cudowny idealny.
    Sama przez rok bądź dłużej zakładałam dzień w dzień maskę by móc być akceptowana uważałam, że moja osoba nie jest tak ciekawa by móc zainteresować kogokolwiek.
    Dopiero osoba teraz już mi bliska i najważniejsza pomogła mi uwierzyć w siebie i w to, że nie muszę nosić maski i udawać kogoś kim nie jestem by być cudowną wartościową osobą.
    Dziś się ciesze z tego jaka jestem i codziennie uśmiecham się dla samej siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabi bardzo dziękuję!

      To prawda, że czasem potrzebujemy czasu albo... właśnie drugiej osoby, która "otworzy" nam oczy! Cieszę się, że ją odnalazłaś i poznałaś siebie :)

      PS. Uśmiechaj się często!

      Usuń

Instagram