28 października 2016

Jak polubić i zaakceptować siebie?



paryz
Pomysł na ten wpis zrodził się w mojej głowie kilka miesięcy temu, jednak długo nie wiedziałam od czego powinnam zacząć. Pokochaj i zaakceptuj siebie ze wszystkimi zaletami i wadami. Wspieraj się w codziennej gonitwie i nie pozwól, aby inni ograniczali Twój potencjał. Brzmi wspaniale, ale czy to możliwe? Czy potrafimy akceptować wszystkie swoje cechy charakteru? Myślę, że niekoniecznie…

Każdego dnia mówimy sobie: mogłabyś być lepsza, mogłabyś mieć lepiej zorganizowany dzień, mogłabyś więcej czasu inwestować w swój rozwój, mogłabyś … - to nic innego jak czysty perfekcjonizm, do którego każdego dnia jesteśmy przybliżani. A co się dzieje w momencie, gdy nasza osoba odbiega od przyjętych "norm"? Czujemy się koszmarnie, bo przecież perfekcjonizm podpowiada nam, że osoba X czy Y zrobiła to lepiej, szybciej od nas. Te podszepty wewnętrznie niszczą nas i zamiast motywować do działania, sprawiają, że nasza samoocena drastycznie spada. Zaczynamy postrzegać siebie jako gorszych i takich, którym nic się w życiu nie uda.

A to, przecież błąd!


Moje doświadczenia

Zmiany, które należy wprowadzić dotyczą idei samoakceptacji, czyli rozliczenia się ze swoimi wadami oraz zaletami. Niektórzy chronicznie nienawidzą swojego wyglądu, sposobu bycia, charakteru, ale przy okazji pozostają także ślepi na zalety, które w nich drzemią uśpione. Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu sama narzekałam na swoje cienkie włosy, zadarty nos czy brak odwagi w sytuacjach dla mnie istotnych. Z pewnością mogłabym wymieniać dalej, ale po co?

Kopanie dołków pod samym sobą to najgorsze wyjście z możliwych, bo nie dość, że nie przynosi rozwiązania naszej sytuacji, to jeszcze powoduje, że oddalamy się od celu.

Oczywiście, że wiele rzeczy chciałabym w sobie zmienić i nie uważam siebie za chodzący ideał, bo zwyczajnie w świecie nim nie jestem i nie chcę być! Jestem sobą i tamtego pamiętnego dnia postanowiłam, że będę nad sobą pracować… zacznę bardziej dbać o włosy, zaakceptuje swój mały, zadarty nos i przełamię barierę, która ogranicza mnie w robieniu tego, co chciałabym. Dzisiaj jestem na dobrej drodze, przede mną wciąż wiele pracy, ale już nie boję się konfrontacji z porażkami. Zrozumiałam, że w życiu przede wszystkim należy słuchać siebie i tego co podpowiada nam nasz organizm.

Zapamiętaj sobie, że "dobre" i "twoje" jest lepsze niż "perfekcyjne", którego nie ma.


Krok w przód

Zrozumiałam, że droga do pokochania i zaakceptowania siebie nie polega na całkowitym "bezruchu", ale działaniu zgodnym z naszymi przekonaniami. W ten sposób nie unikniesz "krytyków" i tych wszystkich "wiedzących lepiej", ale odkryjesz siebie na nowo. Lęk, który towarzyszy naszym działaniom nie może nas paraliżować i powodować, że postępujemy wbrew sobie, tylko dlatego, że tak podpowiada nam rodzina lub znajomi.

"Pamiętaj, że najlepiej będziesz robić to, co pokochasz. Pomyśl sobie, że robisz coś, bo chcesz tego spróbować, albo nauczyć się nowych umiejętności. Życie polega na rośnięciu, dojrzewaniu, eksperymentowaniu i zmaganiu się. Nie jesteś doskonała i nikt nie wymaga, żebyś była. Warto doświadczać różnych rzeczy i otworzyć się na niespodzianki, jakie przynosi życie. Ono potrafi być jednocześnie piękne, radosne, jak i bolesne. Pełne sprzeczności. Skoncentruj się na składających się na nie działaniach, a nie na ich wyniku - niezależnie, czy będzie to sukces, czy porażka." źródło: psychcentral.com

Akceptacja siebie faktycznie nie należy do łatwych rzeczy, ale warto spróbować i zmierzyć się ze wszystkimi demonami, które siedzą w nas i naszym otoczeniu. A więc, podejdź do lustra i obiecaj sobie, że w końcu polubisz siebie i ruszysz dalej! 

Ściskam.

zdjęcia: Mateusz | postprodukcja: ja

SPODNIE  - Joanna Jachowicz (Polecam wszystkie projekty zdolnej i przesympatycznej Joanny Jachowicz)
KOSZULA - Zara (podobne znajdziesz Tutaj)
PŁASZCZ - H&M (podobne znajdziesz Tutaj)
TOREBKA - Zara
KASZKIET - Eugenia Kim via Shopbop

PAZNOKCIE - Studio Papaya
WŁOSY - Salon Moss
« Nowszy post Starszy post »

24 komentarze

  1. Nie mogę się napatrzeć! Aż trochę szkoda, że na tych paru zdjęciach są ludzie w tle ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    Naszła mnie pewna myśl, gdy przeczytałam ten tekst i stwierdziłam, że podzielę się tym z Tobą. Napisałaś, że masz zadarty nos. Szczerze? Nigdy wcześniej nie zwróciłam na to uwagi, a Twoje zdjęcia, które swoją drogą są świetne!, oglądam od dość długiego czasu. Świetny przykład tego, że jak zaakceptujesz to, co niekoniecznie Ci się podoba, dla osób postronnych kompletnie nie jest i nie będzie widoczne.
    Dziękuję zaa przyjemny i mądry tekst do poczytania przy piątkowym wieczorze!

    Serdecznie pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Kasiu :)

      Bardzo dziękuję za Twoją wiadomość. Po przeczytaniu jej, aż szeroko się uśmiechnęłam. To prawda, że najczęściej nasze "wady" pozostają jedynie w zasięgu naszego umysłu, a cały świat tego nie dostrzega, dlatego nie warto się nimi przejmować. Życie jest zbyt bogate i różnorodne, aby skupiać się na nieznaczących drobnostkach, które jutro i tak nie będą miały żadnego znaczenia…

      Ściskam Cię mocno :)
      Przesyłam moc uścisków.

      Usuń
  3. przepiękne zdjęcia! Paryż BARDZO do Ciebie pasuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu kocham to miasto! :)
      Jego aura mnie uspokaja...

      Usuń
  4. Ślicznie wyglądasz :D
    Super płaszczyk :)

    Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)
    grlfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za ten wpis! Idę do lustra i podnoszę głowę do góry! Pozdrawiam, Sąsiadka ☺️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Sąsiadko! :)

      Przesyłam moc uścisków!

      Usuń
  6. Jesteśmy wyjątkowi właśnie dlatego, że nie ma nikogo takiego jak my sami. Bardzo długa droga do zaakceptowania siebie, ale naprawdę warto!

    P.S. Bardzo podoba mi się Twój zadarty nosek. Jak tylko trafiłam na Twojego bloga i przyglądałam się fotografiom, pomyślała: "O jaki ma piękny nos" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długa i trudna droga, ale faktycznie warto…

      Kochana dziękuję :)

      Usuń
  7. Samooakceptacja to proces, często długi i trudny, wymagający przepracowania swoich głęboko ukrytych lęków... Warto, bo dzięki temu jakość życia niesamowicie się poprawia. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale podsumowane! :)

      Kochana, dziękuję za odwiedziny.
      Przesyłam pozytywne fluidy.

      Usuń
  8. Jakie cudowne zdjęcia! Tak jak mówiłam, pasujesz do Paryża idealnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny wpis, a te zdjęcia to mistrzostwo :)

    zapraszam do siebie startuję z nowym blogiem
    https://pineeapplee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję! :)

      Sesje z Paryża sprawiły nam mnóstwo radości! Tam chcielibyśmy pracować :)

      Usuń
  10. całe zestawienie bardzo mi się podoba;)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam ochotę zapisać sobie Twoje zdjęcia w folderze inspiracje <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Akceptacja samego siebie jest ogromnie ważna :) Warto nad nią pracować!

    OdpowiedzUsuń
  13. Cammy,

    Czytam już któryś wpis z rzędu, oglądam piękne zdjęcia i kilka razy już pomyślałam ze zazdroszczę Ci pięknego noska ;)

    A teraz czytam, że uważałaś go za swoją wadę :)

    Ciekawe spostrzeżenie w kontekście tekstu, który komentuje, prawda?

    Pozdrawiam,
    Magda

    OdpowiedzUsuń

Instagram