4 kwietnia 2017

Czy masz problem z prokrastynacją? Jak sobie z nią radzić? #5


W ostatnim roku byłam chyba więcej razy w drodze niż przez całe dotychczasowe życie. Do tej pory nigdy nie łączyłam tych wszystkich wspomnień razem, ale teraz, kiedy zaczynam o nich myśleć, dostrzegam, że wszystkie pojedyncze wydarzenia składają się w efekcie na wspólną całość. I nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie fakt, że poczyniłam w swoim codziennym funkcjonowaniu pewne zmiany. W końcu zaczęłam ustalać priorytety i samodzielnie decydować o własnym życiu…kiedyś decydowała moja dobra znajoma - prokrastynacja!

Już, już to robię. Zrobię sobie tylko kawę i przy okazji zobaczę co jest w tv. Jeszcze tylko wyjdę z psem. Jeszcze tylko odkurzę. Jeszcze tylko zajrzę na pocztę i szybko odpiszę. Jeszcze tylko ogarnę biurko, jeszcze... I tak potrafił minąć cały dzień. Zmęczona, z wyrzutami sumienia kładłam się spać. A jutro? Jutro było jeszcze gorzej. Nie wyrabiałam się z zadaniami, więc wiele z nich zwyczajnie mnie omijało.

Znasz ten stan? Zdarza Ci się odkładać wiele spraw na później? Boisz się porażki, dlatego wolisz nawet nie zaczynać? Zadania "na już" wykonujesz jedynie w obawie przed ciężkimi konsekwencjami? Jeśli tak, to doskonale wiesz co mam na myśli. Prokrastynacja dotyka wiele osób i wbrew pozorom nie mówimy tutaj o lenistwie i braku ambicji. Powody dla których nie działasz, choć mogłabyś, mają różne podłoże. Bardzo często przyczyną są ograniczające schematy myślowe, brak wiary w siebie i wrodzony perfekcjonizm, który powoduje wzrost lęku przed błędnym wykonaniem danego zadania. Tak bardzo pragniemy stworzyć coś odmiennego, a jednocześnie dobrego, że ostatecznie nie zrobimy nic.


Prokrastynacja...

Prokrastynacja to dla mnie temat rzeka. Jedna z sytuacji obrazujących moje zmagania z nią, miała miejsce jeszcze na studiach. Drugi rok psychologii, zimowa sesja i "ciężki" egzamin z psychologii rozwojowej. Tak bardzo uwierzyłam w pikantne opowieści starszych roczników, że zanim otworzyłam notatki, przestałam wierzyć w samą siebie i własną skuteczność. To niesamowite, jak bardzo jesteśmy podatni na słowa i emocje innych ludzi. Słowa "ciężki", "trudny", "nie do przejścia", skutecznie odciągnęły mnie od efektywnej pracy…Lęk przed porażką zaprzątał wszystkie moje myśli, a ja zamiast walczyć, czułam się sparaliżowana tym błędnym kołem.

To była nauczka. Jedna z wielu. Dlatego nigdy nie pozwól, aby ktoś z zewnątrz oceniał Twoje możliwości, zanim zobaczy Cię w akcji.


Jak walczyć z prokrastynacją?

Zacznij od zmiany podejścia. Wiesz, że każde dzieło wymaga czasu i poświęcenia. Nie rezygnuj, kiedy jest Ci ciężko. Musisz wiedzieć, że Twoja świadomość i chęć zmiany już są wielkim krokiem ku lepszemu. Po pierwsze stwórz listę zadań i postaraj się, aby każdy punkt zawierał dokładne dane.

U mnie wygląda to następująco. Zamiast pisać: "Przygotuję artykuł", zapisuję "Przygotuję artykuł na temat …, podam przykłady…, w zakończeniu odwołam się do cytatu…". Tak skondensowana wiadomość pozwala mi poukładać schemat mojej pracy w głowie, ponadto wiem nad czym będę pracować i mogę wyobrazić sobie kolejne kroki. W sytuacji, kiedy brakuje mi pomysłu na artykuł moja praca trwa nawet 12 godzin(!).

Ponadto świadomie zarządzaj własnym czasem. Wiesz, że przeskakiwanie w myślach pomiędzy zadaniami z przeszłości i przyszłości kradnie Twój cenny czas, który potrzebujesz teraz. Korzystaj z technik zarządzania czasem, moją ulubioną jest wspomniana już wcześniej technika Pomodoro.

Musisz wiedzieć, że walka z prokrastynacją to długi proces, który wymaga od Ciebie konsekwencji. Nie rezygnuj po kilku nieudanych próbach, gorsze dni miewamy wszyscy, bez wyjątków! Wiesz, że Leonardo da Vinci tworzył Mona Lisę przez 16 lat?

Daj znać, jak temat odkładania na później wygląda u Ciebie? :)


Wszystkie wpisy z cyklu ORGANIZACJA znajdziecie pod tym linkiem.

zdjęcia: Mateusz / postprodukcja: ja

KOLCZYKI - Apart (kolekcja Indali)
BLUZKA - Preska
JEANSY - Levis 501 (podobne tutaj)
BUTY - Jeffrey Campbell 
PAZNOKCIE - Studio Papaya

Dziękuję Indigo Hotel w Krakowie za udostępnienie pięknego wnętrza do sesji.

« Nowszy post Starszy post »

17 komentarzy

  1. Na szczęście ja jestem z tych drugich, co muszą zrobić wszystko już, natychmiast :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka piękna stylizacja! Idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Walczę z tym dzielnie i choć bywa naprawdę trudno - zwłaszcza teraz, gdy słońce świeci i marzy mi się błogie wygrzewanie kosteczek z książką w rękach - muszę przyznać, że z czasem jest coraz lepiej. To chyba po prostu kwestia wyrobienia odpowiednich nawyków :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też pracuję zdalnie i zdaję sobie sprawę, jak tego typu praca wymaga organizacji.
    Jeśli chodzi o obowiązki zawodowe, wykonuję je od razu.
    Gorzej jeśli sprawa dotyczy moich prywatnych sprawunków, czy kwesti związanych z hobby. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sonia doskonale wiem co masz na myśli. U mnie już od dawna trwa proces zmian...

      Usuń
  5. Piękna! Cudowne są te kolczyki. Proste a zarazem bardzo eleganckie :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Twoje zdjęcia. Co do postu.. spadł mi jak z nieba. Już dawno założyłam bloga, tak bardzo mi na nim zależało i tak bardzo bałam się porażki, że prawie wcale nic nie dodawałam. Czas na trochę organizacji! Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Milion % racji! Lęk i brak wiary w siebie - gdy przenikną w obszar codziennych działań - pozamiatane. Staram się z tym walczyć, ale bywa różnie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świadomość braku wiary w siebie to już ogromny krok. Trzymam kciuki za dalszą drogę. Ja wciąż nią kroczę… :)

      Usuń
  8. Znalazłam twojego bloga niedawno, a przeczytałam już wszystkie wpisy od początku! Musisz koniecznie wydać to w wersji papierowej! :) Myślę, że bardzo wiele osób tu zaglądających zakupiłoby taką książkę :) Świetne wybrane tematy, staranie napisane, a do tego zawsze piękna stylizacja :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, ale miłe słowa! Nawet nie wiesz ile radości sprawiłaś mi swoją wiadomością :) Dziękuję z całego serca!
      Właśnie kiedyś przeszła mi głowę taka myśl… Sądzisz, że znalazłyby się chętne osoby na wersję papierową? :)

      Usuń
    2. Przeglądając zawsze komentarze do postów uważam, że bardzo dużo osób, nie tylko znających Twojego bloga, by ją chętnie kupiło :) Sama zamówiłabym ją jeszcze w przedsprzedaży ;) Myślę, że to naprawdę świetny pomysł i na pewno będę na czekać na realizację :)

      Usuń
  9. Piekna jest ta bluzka. Jaki to rozmiar, chcialabym zamowic taki sam.

    OdpowiedzUsuń

Instagram