13 stycznia 2017

Wiara w przesądy. Jesteś pechowcem czy szczęściarzem?


Dzisiejsza data zainspirowała mnie do przygotowania wpisu dotyczącego przesądów. Jestem ciekawa czy są tutaj osoby, które nie kładą torby na podłodze, uciekają przed czarnym kotem i przygotowują się na nadejście kłótni, zaraz po pechowym rozsypaniu soli? Geneza i przyczyny utrzymywania się powszechnych przesądów interesowały mnie już jakiś czas temu. Na studiach miałam możliwość przyjrzeć się ich działaniu i przekonać, że nie warto tracić czasu na analizowanie możliwych pechowych scenariuszy, ponieważ w tym czasie mogę przegapić czekające na mnie pozytywne zmiany. W końcu tak działa samospełniające się proroctwo…

To cały zestaw naszych nawyków, schematów, wyobrażeń i przekonań, że w danym dniu lub czasie stanie się coś złego. Według Zimbardo, amerykańskiego psychologa, samospełniające się proroctwo to oczekiwania, które mogą zmienić nasze zachowanie w taki sposób, że uzyskujemy to, czego oczekiwaliśmy. Jeśli wybierasz się do pracy lub w podróż i od dłuższego czasu powtarzasz sobie, że stanie się coś złego, mimowolnie Twoja podświadomość będzie robić wszystko, aby Twoje myślenie miało związek z rzeczywistością. Niejednokrotnie podkreślałam na blogu, że to jak myślimy o sobie, ludziach i sytuacjach ma ogromny wpływ na postrzeganie świata oraz podejmowanie życiowych decyzji. Jeśli wciąż widzisz siebie w roli nieudacznika i pechowca, właśnie nim się staniesz.

Wiara w przesądy czy nawet plotki, wywiera na nas ogromny wpływ. Przyswajamy docierające do nas informacje ze świata i najczęściej przez pryzmat ich mocy oceniamy otoczenie. Jeśli ktoś opowiada Ci negatywne informacje o innej osobie, którą znasz lub też nie - w tym momencie zmienia się Twoje nastawienie. Chyba, że potrafisz realnie oceniać świat i zawiłości ludzkiej psychiki, bo nie zawsze kogoś pierwsze wrażenie lub nawet Twoje własne, ma związek z prawdą. Tutaj zdecydowanie bardziej sprawdza się czas i własna obserwacja.

A dlaczego bywamy przesądni?

"Według Moniki Kotlarek, jedna z teorii mówiących o tym, dlaczego bywamy przesądni dotyczy ewolucji i instynktów przetrwania, które były nam niezbędne do uciekania przed drapieżnikami i unikania trujących pokarmów. Pierwsi ludzie mieli wrodzone umiejętności unikania niebezpiecznych sytuacji i obiektów, co pozwalało im nie umierać zbyt szybko i doprowadzało do rozprzestrzeniania się genów, a co za tym idzie – także kompetencje przetrwania. Nazywamy to selekcją naturalną i jest także odpowiedzialna za wiele cech fizycznych, które wykształciliśmy w toku ewolucji.

Współcześnie jesteśmy przesądni, ponieważ nasze mózgi wykształciły sobie uproszczone wzorce rozwiązywania problemów. Korzystają ze skrótów myślowych. Z tego powodu często widzimy połączenia tam, gdzie ich tak naprawdę nie ma. Stąd wzięły się takie przesądy jak na przykład awersja do czarnych kotów. Nasze mózgi zostały „ostrzeżone” setki lat temu w wielu legendach i podaniach przekazywanych nam przez mędrców, że czarny kot jest zagrożeniem. Teraz szybko „łączy fakty”, które wywołują lęk."

plaszcze na zime
marka jass

Jest przyczyna, czyli musi być skutek?


Bardzo często ludzie wierzą również w przyczynowość swoich zachowań i na tej zasadzie funkcjonuje ich wiara w przesądy. Jeśli raz zapomniałaś czegoś ważnego z domu i musiałaś się wrócić, a po drodze miałaś stłuczkę, sytuację swojego pecha będziesz tłumaczyć nieplanowanym powrotem do domu. To samo dzieje się, gdy na egzamin zakładasz swoją ulubioną bluzkę, bo już raz zdałaś w niej pomyślnie egzamin. Te sytuacje oczywiście nie miały magicznego wpływu na Twoje zachowanie, aczkolwiek od Twojego umiejscowienia poczucia kontroli będzie zależeć jak je sama ocenisz. Osoba o wewnętrznym poczuciu kontroli wierzy, że ona sama kieruje swoim losem (pracą, wysiłkiem), natomiast ludzie z zewnętrznym poczuciem kontroli winę zrzucają na czynniki, które nie są zależne od nich samych (wypadek to kolejny dowód na mojego życiowego pecha). 

Ja widzę to również jako strach przed braniem odpowiedzialności za własne zachowanie. Niestety niektórzy wolą całe życie narzekać na swój los, zamiast wziąć go w swoje ręce i zacząć działać. Nie gwarantuje nam to sukcesu, ale podnosi wiarę we własne możliwości, a przy okazji także poprawia naszą samoocenę. Musisz wiedzieć, że motywacja to siła woli i źródło zachowania leżące w Tobie, a nie w środowisku, które Cię otacza.

Czarny kot, odpukiwanie w niemalowane drewno, kominiarz, torebka na podłodze czy zbite lustro to tylko przykłady wciąż żyjących przesądów. Na początku naszej ery niewiele osób mogło sobie pozwolić na kupno lustro, ponieważ były bardzo drogie, dlatego zbicie kojarzyło się z prawdziwym nieszczęściem, podobnie z rozsypaną solą. Obecnie nie ma to żadnego związku z rzeczywistością, a jednak część z nas w nie wierzy…? 

Według Katarzyny Kalus "zabobony przetrwały do dziś, bo nadal wolimy dmuchać na zimne. Splunięcie przez lewe ramię albo zafundowanie komuś kopniaka na szczęście niewiele nas kosztuje. Ponadto potrzeba irracjonalnego wyjaśnienia rzeczywistości jest najsilniejsza wtedy, gdy jest nam ciężko. W stronę magii i wiedzy tajemnej skłaniamy się także wtedy, gdy chcemy usprawiedliwić własne niedociągnięcia i braki. Dużo łatwiej zrzucić odpowiedzialność za to, co złego dzieje się w naszym życiu na karb fatalnego uroku niż przyznać się przed samym sobą, że zawaliliśmy sprawę."

A jak wygląda u Was wiara w przesądy? Koniecznie podajcie przykłady przesądów, które znacie.


zdjęcia: Mateusz / postprodukcja: ja

PŁASZCZ WEŁNIANY - Jass
SWETER - Zara (podobne znajdziesz Tutaj)
SPODNIE - H&M (podobne znajdziesz Tutaj)
OKULARY - RayBan
« Nowszy post Starszy post »

16 komentarzy

  1. Kiedyś łapałam się na przechodzeniu pod słupem, witaniu się w progu, czy czarnym kocie ;D Teraz specjalnie robię wszystkie te rzeczy chyba dla psikusa i ze zwyczajnego humorystycznego podejścia do przesądów ;D
    Aczkolwiek masz rację, że bardzo często stare nawyki i impulsy dają się zauważyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście podchodzę dość sceptycznie do przesądów... Mimo to są takie, których moja rodzina nagminnie przestrzega (chociaż ja sama w to nie wierzę, wolę jednak się z nimi nie sprzeczać). Przykładem może tu być zakaz wstawania od stołu wigilijnego zanim wszyscy nie skończą posiłku, bo osoba, która to zrobi nie doczeka kolejnych Świąt... Zdarzyło mi się wstać nic się nie stało. Cóż, dziwny przesąd...

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekne zdjecia, a nawet mozna powiedziec cudowne.

    OdpowiedzUsuń
  4. zakochałam się w tym płaszczu! <3 pokaż go jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia!
    A co do przesądów, to w niektóre wierzę, a inne uważam za kompletną głupotę. Jednak staram się nie wierzyć i myśleć pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze mowiac jakos tak ja nie wierze w przesady :) no i pieknie wygladasz!

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdy miałam warunek z psychologii poznawczej, włożyłam notatki pod poduszkę i... zdałam ;p ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak pięknie wyglądasz! ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. hmm z tym jest różnie z jednej strony, czasm zdarza mi się pomyślec o jakimś przesądzie, sprawdzam swoje sny itp ale z drugiej nie panikuję w sytuacji kiedy kot przebiegnie mi droge;p

    pozdrawiam
    Patrycja Story

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wierze w zabobony i przesądy. Jeden z nich mówi, że nie powinno się kupować w prezencie swojemu chłopakowi butów, bo odejdzie hehe ja kupiłam i dalej jest hehe

    OdpowiedzUsuń
  11. Też lubię wełniane płaszcze! Dobrze inwestować w okrycia wierzchnie, szczególnie zimowe :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny też beżowy płaszczyk.
    https://lowcamarek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. śliczny masz płaszcz :) ja z przesądów lubię się pośmiać, ale niektóre znajome biorą je bardzo na serio, czyli czytaj. (jadąc do pracy) "oo nie, czarny kot mi przebiegł przez drogę" i zawraca do domu. :D

    OdpowiedzUsuń

Instagram