4 listopada 2017

O upraszczaniu, włosach w nieładzie i spokoju...w głowie


Ledwo się pokaże, a już ucieka za chmury. Tęsknię za nim. Chciałabym go w większej ilości i tylko dla siebie. Wiem, że to zachłanne, ale bez niego jakoś gorzej się żyje, śpi i regeneruje. Umysł zwinięty w kłębek, ciało rozedrgane od przypadkowego spojrzenia na termometr. Dosyć tego - mówię, ale odpowiedź nie nadchodzi…dlatego zawijam się w ciepły koc, robię gorącą herbatę z miodem i upraszczam. Upraszczam swoją codzienność, która w tym okresie szarzy się i plącze okropnie.

Jesienne, nostalgiczne dni

…atakujące znienacka mgły i wczesne wieczory. Chciałabym tak po prostu oddychać pełną piersią, akceptować, cieszyć się z tego co mam i nie myśleć zbyt dużo. Odciąć się od ograniczeń, uprzedzeń i obciążeń, które na każdym kroku podrzuca nam życie. Nie łatwo powiedzieć zmieniam, aby odczuć poprawę, ale podobno warto.

Włosy w nieładzie, spokój w głowie, u mnie to zawsze znajduje odzwierciedlenie. 

Dominique Loreau, utorka książki "Sztuka prostoty" przekonuje mnie, że mniej, naprawdę znaczy więcej.
"Im mniej mamy, tym bardziej jesteśmy wolni i możemy się rozwijać.
Kiedy mamy niewiele, tworzymy miejsce dla spraw najważniejszych.
Nie skupiając się na nadmiarze, masz czas, by skupić się na sobie: dowiedzieć się jaka jesteś.
Mając mniej, zostawiasz przestrzeń dla kreatywności. Twoje decyzje stają się instynktowne, twój styl ubierania bardziej elegancki, dom wygodniejszy, a terminarz mniej zapełniony."

Zamiast tysiąca postanowień, po prostu zadbajmy o to, co najważniejsze. Nawet jeśli czegoś nie udało nam się zrobić, to nie oznacza, że już nie mamy szans. Żadna sytuacja nie warunkuje naszej przyszłości. Żaden kiepski poranek, nie mówi o nas wszystkiego. Pomiędzy nawiasami i kropkami szukajmy siebie. 

podroz
bransolety

Tamtego dnia wybiegłam z pokoju sprintem, jakby od tego, czy dotrę na czas zależało życie moich bliskich. Tamtego dnia marokańskie słońce przypiekało moje blade ramiona i patrzyło zalotnie…zupełnie jakby chciało mi coś powiedzieć. Dzisiaj pozostały wspaniałe wspomnienia, garść doświadczeń i wypełniające mnie uczucie wdzięczności.

Dobrego weekendu dla Was!



zdjęcia: Mateusz / postprodukcja: ja

NASZYJNIK - Artelioni
NASZYJNIK ZŁOTY - Apart
BRANSOLETY - Artelioni
PIERŚCIONEK - Apart
SUKIENKA - Reserved
SWETER - Mia Vertone  (vege/eco swetry robione ręcznie w zgodzie z naturą)
BUTY - Mango
TORBA - pamiątka z Marrakeszu
PAZNOKCIE - Studio Papaya
« Nowszy post Starszy post »

8 komentarzy

  1. Mam te same botki :) Pięknie wyglądasz! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne klimatyczne zdjęcia, które mają w sobie tyle uroku. Wkładasz dużo pracy w każdy post, zawsze tu znajdę ciekawe tematy i interesującą inspiracje pozdrawiam Adriana Style

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam to w jaki sposób budujesz klimat. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna sukienka. Interesujące są te zdjęcia. Każdy Twój wpis jest taki klimatyczny. Podoba mi się to bardzo. Pozdrawiam ;) i oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyjne zdjęcia a sukienka jest po prostu boska. Podoba mi się <3

    OdpowiedzUsuń

Instagram