11 lipca 2018

Maseczki koreańskie - czy warto stosować?


Wszystkie osoby, które są ze mną od kilku lat doskonale wiedzą, że moje podejście do tematu codziennej pielęgnacji uległo znaczącej zmianie. Od zawsze starałam się postępować właściwie i przede wszystkim nie obciążać swojej cery ciężkim makijażem, jednak moja wiedza początkowo  ograniczała się jedynie do użycia kremu oraz toniku, co nie ukrywam bardzo często miało swoje negatywne konsekwencje, szczególnie w przetłuszczającej się strefie T. Od jakiegoś czasu, za sprawą magicznej książki Sekrety urody Koreanek, zgłębiam zawarte w niej porady pielęgnacyjne i kolejno testuję na sobie. Droga do właściwego zrozumienia i stosowania wszystkich kroków koreańskiej pielęgnacji cery z pewnością nie jest łatwa, ale efekt finalny zachwyca, dlatego postanowiłam spróbować i razem z Wami dzielić się moją wiedzą w tym temacie.

Maseczki w płachcie

Pierwszy wpis z cyklu koreańskiej pielęgnacji dotyczyć będzie maseczek w płachcie, czyli jednych z najbardziej znanych i lubianych produktów kosmetycznych wywodzących się z Korei. Nie jest to przypadkowy wybór, o czym opowiadałam Wam już na moim Instastories. Otóż moi znajomi z Krakowa, podróżując po Azji i obserwując sposób w jaki Koreanki dbają o swoją cerę,  postanowili stworzyć własną linię maseczek - PIBU Beauty, które powstają według autorskich receptur w Seulu. Dzięki ich wiedzy oraz zaangażowaniu zainteresowałam się tematem maseczek w płachcie i włączyłam je do codziennej pielęgnacji. Kiedyś stosowałam maski jedynie przed jakimś "wielkim wyjściem", typu wesele znajomych, urodziny. To był zdecydowanie mój błąd!


Wysokiej jakości składniki pochodzenia naturalnego to pierwsza rzecz, którą pokochałam w filozofii K-BEAUTY. W koreańskich kosmetykach znajdziemy ekstrakty z kwiatów, wyciągi z cennych roślin czy bogate w przeciwutleniacze olejki. Poza tym maski są bardzo wygodne w użyciu, cudownie otulają twarz, zatrzymują wilgoć i zmuszają antyoksydanty oraz witaminy, by wniknęły w naszą skórę. Pomyśl, że zawarte w nich składniki to najlepsze dobrodziejstwa, jakie możemy dać swojej skórze po dniu pełnym zanieczyszczeń i suchego powietrza. Tak naprawdę dzięki maseczkom w płachcie ograniczyłam również wizyty u kosmetyczki, ponieważ w zaciszu domowym, za niewielkie pieniądze, mogę osiągnąć dokładnie taki sam efekt promiennej i intensywnie nawilżonej cery. Uwielbiam to!

Moje ulubione maseczki koreańskie od Pibu Beauty

Kolejnym plusem maseczek w płachcie jest ich ogromny wybór. Dzisiaj przedstawić Wam moich faworytów. Mam nadzieję, że dzięki temu każda z Was znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.


FLOWER EXTRACT PURIFYING CLAY MASK

To oczyszczająca maska glinkowa z ekstraktami z kwiatów, dzięki której moja skóra dosłownie rozkwita. Zawarta w niej glinka kosmetyczna głęboko oczyszcza skórę, pochłania nadmiar sebum i zwęża pory (co jest dla mnie szczególnie istotne w okolicach czoła), podczas gdy ekstrakty z kwiatów łagodzą podrażnienia, nawilżają i wzmacniają delikatne obszary skóry. Dzięki czemu po zdjęciu maski, cera staje się czysta i promienna. Mój ulubiony efekt!


Aktywne składniki zawarte w masce to:
  • GLINKA KOSMETYCZNA: głęboko oczyszcza, tonizuje i wycisza skórę. Usuwa z jej powierzchni wszelkie zanieczyszczenia, ograniczając tym samym powstawanie niedoskonałości i nadmierne błyszczenie.

  • KOMPLEKS DETOKSYKUJĄCY: chroni cerę przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych, dzięki czemu minimalizuje ryzyko nadmiernej wrażliwości skóry. 

  • KWIATOWY KOMPLEKS KOJĄCY I WZMACNIAJĄCY: ogranicza problem czerwienienia się skóry. Wzmacnia delikatne naczynka krwionośne, zapobiegając ich rozszerzaniu i pękaniu. 

  • KOMPLEKS ODMŁADZAJĄCY I REGENERUJĄCY: głęboko regeneruje wrażliwą skórę i dostarcza jej składników niezbędnych do prawidłowego przebiegu procesów naprawczych. Zmniejsza zmarszczki mimiczne.


GREEN TEA PURIFYING CLAY MASK

Kolejny ulubieniec to oczyszczająca maska glinkowa z zieloną herbatą. Jest to skuteczny kosmetyk stworzony z myślą o cerach ze skłonnością do powstawania niedoskonałości. Zadaniem glinki kosmetycznej jest usunięcie nadmiaru sebum, oczyszczenie porów oraz zapobieganie błyszczeniu się skóry, nadając jej przy tym zdrowy wygląd. Jeśli szukasz sposobu na szybkie oczyszczenie i zwężenie porów bez efektu wysuszenia - to z pewnością maseczka dla Ciebie. Ja ją stosuję raz w tygodniu.

Polecana dla cery tłustej z niedoskonałościami, rozszerzonymi porami i zaskórnikami.

Aktywne składniki zawarte w masce to:

  • GLINKA KOSMETYCZNA: pochłania wszelkie zanieczyszczenia z powierzchni skóry, oczyszcza pory i zmniejsza problem powstawania niedoskonałości.

  • KOMPLEKS REGENERUJĄCY: przyspiesza regenerację osłabionej skóry, zmniejsza ryzyko pojawiania się przebarwień pozapalnych. Ma działanie rozjaśniające i złuszczające. 

  • KOMPLEKS NORMALIZUJĄCY: ogranicza nadmierną produkcję sebum i hamuje namnażanie się bakterii odpowiedzialnych za powstawanie zmian trądzikowych. 

  • KOMPLEKS NAWILŻAJĄCY: uzupełnia niedobory nawilżenia w skórze, co sprawia, że skóra produkuje mniej sebum, czyli mniej się błyszczy. 

BUBBLING CHARCOAL MASK

I ostatnia propozycja, która zawsze w domu wywołuje największe poruszenie :) Czarna, musująca maska z węglem aktywnym. Pozostawia skórę jedwabiście gładką, jędrną i elastyczną. Precyzyjnie usuwa zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, rewitalizuje skórę, a także zmniejsza widoczność przebarwień i porów. Już kilka chwil po aplikacji maska zaczyna śmiesznie musować, co poprawia wnikanie składników aktywnych i zapewnia skórze dodatkowy masaż.
Polecana dla szarej, zmęczonej, matowej skóry, a także narażonej na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych, takich jak stres, zanieczyszczenia, promieniowanie UV lub niezdrowe nawyki. Idealna dla wszystkich rodzajów cery.

Aktywne składniki zawarte w masce to:

  • WĘGIEL AKTYWNY - INTENSYWNE OCZYSZCZENIE: ma silne właściwości oczyszczające, absorbujące i detoksykujące. Wchłania z powierzchni skóry wszelkie zanieczyszczenia, chroniąc skórę przed ich szkodliwym działaniem. Zmniejsza skłonność do nadmiernego wytwarzania sebum, ogranicza powstawanie zaskórników i zmian zapalnych, a także odświeża skórę.

  • KOMPLEKS REGENERUJĄCO-WZMACNIAJĄCY: To prawdziwy zastrzyk składników o działaniu regenerującym, nawilżającym i odżywczym. Składniki wchodzące w skład kompleksu (aminokwasy, glikoproteiny) wzmacniają naturalne bariery ochronne skóry i pomagają naprawić uszkodzenia skóry związane ze szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, takich ja stres, zanieczyszczenia, używki, promieniowanie UV itp. 

  • KOMPLEKS ZŁUSZCZAJĄCO-NORMALIZUJĄCY: Zawiera ekstrakt z wierzbownicy alpejskiej o właściwościach normalizujących oraz kwas cytrynowy – substancję złuszczającą, rozjaśniającą i przeciwtrądzikową. Kompleks skutecznie minimalizuje problem niedoskonałości i błyszczenia skóry. 

  • KOMPLEKS ODMŁADZAJĄCY: Intensywnie stymuluje skórę do produkcji kolagenu i elastyny, przez co spowalnia naturalne procesy starzenia się skóry. Ma działanie odmładzające, regenerujące i przeciwzmarszczkowe. Poprawia jędrność, sprężystość i elastyczność skóry. 

TUTAJ znajdziecie wszystkie dostępne produkty pochodzące ze sklepu PIBU Beauty.


Co musicie wiedzieć i zrobić przed nałożeniem maski?

Przed zakupem maski musicie wiedzieć, że odpowiednie działanie osiągniecie jedynie wtedy, gdy przed jej nałożeniem wykonacie porządne oczyszczanie. Ochlapanie skóry wodą i wytarcie jej ręcznikiem to niestety żadne mycie. Aby prawidłowo oczyścić skórę twarzy musimy zmyć z niej makijaż oraz wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia.

Zaczynamy od usunięcia makijażu z oczu i ust (najlepiej sprawdzają się produkty na bazie olejków), następnie wykonujemy dokładne oczyszczanie żelem myjącym lub pianką i wykonujemy tonizowanie (to nic innego jak nałożenie lub wklepanie tonika w oczyszczoną skórę twarzy). W kolejnych wpisach chciałabym dokładniej opisać proces "dwuetapowego oczyszczania" krok po kroku.

Kiedy nasza skóra jest już świeża i gotowa na przyjęcie nowego zastrzyku energii, otwieramy opakowanie i wyjmujemy maskę w płachcie. Maski PIBU Beauty nasączone są ogromną ilością dobrodziejstw, dlatego miej pod ręką ręcznik papierowy, aby wytrzeć przypadkowo spadające krople. Nadmiar esencji, jaki pozostał w opakowaniu śmiało rozsmaruj na szyi, ramionach i rękach z uwzględnieniem łokci. A teraz czas dla siebie - sprawdź na opakowaniu jak długo powinnaś zatrzymać maskę na twarzy (nigdy nie przedłużaj tego czasu, ponieważ w momencie kiedy maseczka zaczyna wysychać na twarzy to równocześnie zaczyna z powrotem wchłaniać to, co od siebie dała, a więc zabiera wszystkie składniki). Po zdjęciu maski wmasuj resztki esencji w twarz i nałóż ulubiony krem nawilżający.


Mam nadzieję, że zainteresowałam Was tematem maseczek koreańskich. A jeśli już je stosujecie, podzielcie się swoimi wrażeniami :)


« Nowszy post Starszy post »

4 komentarze

  1. Świetny, rzeczowy wpis. Również stosuję maski w płachcie (od 14 miesięcy) i widzę różnicę. A zainspirował mnie do tego... narzeczony, który ze służbowej podróży do Korei przywiózł mi masę różnych maseczek ;) idealnie zbiegło się to w czasie, bo akurat zaczynałam lekturę "sekrety urody..." :) I uważam, ze maski w płachcie są idealne nur tylko ze względu na właściwości i działanie ale i dla leniuszków, które podobnie jak ja, nie lubią bawić się w nakładanie grubych warstw masek (a nie daj Boże jeszcze jakieś rozrabianie).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja do tej pory nie stosowałam masek w płachcie. W ogóle nie lubię stosować masek, bardzo okazjonalnie nakładam. Zniechęca mnie ten czas, który powinnam z nimi spędzić. Na razie wystarczają mi bogate kremy nawilżające i raz na jakiś czas szybka maska oczyszczająca. Ale może powinnam się zainteresować i zacząć bardziej o siebie dbać? W końcu młodsza już nie będę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Duzo o nich slyszalam, ale osobiscie jeszcze nie stosowalam ;)pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń

Instagram