2 listopada 2016

Ocena innych czy ocena siebie?


blog
Czy zastanawialiście się kiedyś jak wyglądałby świat, gdybyśmy byli wolni od umiejętności oceny siebie oraz innych? Pewnie byłoby łatwiej, może lepiej, ale tego nie wiemy… Każdego dnia odbieramy bodźce  i wysyłamy je do innych. Tworzymy gotowe wizerunki nieznanych nam ludzi. Często oceniamy, krytykujemy albo bezmyślnie naśladujemy. Pula możliwości naszych zachowań jest naprawdę ogromna.

Jakiś czas temu zastanawiałam się nad tym zagadnieniem i doszłam do wniosku, że to w jaki sposób odbieramy rzeczywistość uzależnione jest od tego, jakie jest nasze wnętrze. Bogate, pełne ciepła i wrażliwości? Czy szare i wyposażone w trudne emocje? Każdy z nas jest oddzielną jednostką, która potrzebuje rozpocząć swój start od wsłuchiwania się w siebie i poznania własnego wnętrza. Tego nie powie nam żaden fachowiec, przyjaciółka czy mąż. To zadanie domowe dla nas. Jeśli zaczniemy żyć tu i teraz, bez zbędnego wybiegania w odległą przyszłość, zobaczymy ile rzeczy dotąd, bezpowrotnie nas ominęło.

Najprościej jest zacząć od ceny innych i narzucania im własnego punktu widzenia. Co jednak w sytuacji, gdy to rozwiązanie jest dobre tylko i wyłączenie dla nas, a nie dla całego świata?!

blog modowy

Monolog prawdy

"Pewien mężczyzna, cierpiący na wadę wzroku, uważał siebie za świetnego krytyka sztuki. Wybrał się kiedyś z przyjaciółmi na wystawę, zapominając zabrać okulary, czego skutkiem było nieostre widzenie. Od samego wejścia człowiek zaczął krytykować obrazy. Nazywał je bohomazami oraz jak zwykle - nie zostawiał suchej nitki na twórcy. W końcu stanął przed wielkim portretem.

- Rama kompletnie źle dobrana, jakiś idiota chyba ją wybierał! – rzekł gniewnie. Facet na obrazie jest rozlazły, ma pomięte ubranie i potargane włosy. Malarz upadł na głowę, wybierając sobie do portretowania takiego wulgarnego i obrzydliwego typa! Koszmar!
Mówił jeszcze przez chwilę, aż podeszła do niego żona i powiedziała:

- Kochanie, uspokój się, to jest lustro!"
źródło: Po pierwsze ludzie

Ta historia to doskonały przykład na to, że nikt nie dał nam prawa do oceny drugiego człowieka. A dodatkowo pokazuje, że jako ludzie najczęściej krytykujemy to, co sami w sobie skrzętnie ukrywamy. 

Dlatego najlepiej jeśli zaczniemy od oceny samych siebie. Od wyznaczenia granic tego, co jesteśmy w stanie przyjąć i zaakceptować, a z czym nigdy się nie zgodzimy. Bo przecież życie mamy jedno i mamy też prawo do życia w zgodzie ze sobą. Im dłużej staram się zrozumieć oczekiwania drugiej osoby, tym bardziej nie mam ochoty ich spełniać.

Kumuluję dobre emocje i nimi żyję.
Wam życzę tego samego.

Ściskam.

zdjęcia: Mateusz | postprodukcja: ja

BLUZKA - H&M
SPODNIE DZWONY - Zara (podobne znajdziesz Tutaj)
BUTY - Michael Kors via Shopbop

Obecnie na stronie Shopbop trwa wielka wyprzedaż, ponad 4000 produktów zostało przecenionych o nawet 40%. Zajrzyjcie, bo warto! :)

PAZNOKCIE - Studio Papaya
« Nowszy post Starszy post »

22 komentarze

  1. A co jeśli ktoś wystawia się na ocenę publiczną, jeśli robi coś żeby to zostało zauważone, żeby szokowało i aż prosi się o krytykę? A co jeśli oceniamy coś pozytywnie? Konkluzja moich przemyśleń w związku z postem jest taka, że swoje zdanie na jakiś temat, ocena czegoś (nawet negatywna), co na ocenę wystawione zostało nie jest niczyczym złym do momentu kiedy nie wchodzimy z butami w czyjąś sferę osobistą. Nie jest złe również wtedy, gdy się tym nie karmimy i nie szukamy usilnie okazji oraz sposobności do oceny czegokolwiek. Dobrze i zdrowo jest czasem po prostu przymknąć oko, zaakceptować absurdy, na które nie mamy wpływu, a także nie skupiać się na nich. Wspaniale jest czasem po prostu uśmiecnąć się mimo wszystko i zamaszystym ruchem zamieść swoje własne podwórko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Diana, kochana jak zawsze w punkt! Dziękuję za Twoje przemyślenia, są one dla mnie i z pewnością dla innych odwiedzających Dziewczyn bardzo cenne.

      Ściskam Cię :)

      Usuń
  2. Fajna historyjka z tym krytykiem :D Ale faktycznie, zgadzam się, że im więcej pozytywnych emocji czerpiemy z tego co nas otacza, tym lepiej się czujemy. Nie warto tracić czas na negatywne myśli, bo nic dobrego nie osiągniemy. Lepiej jest skupić się na czymś dobrym i od razu wszystko pójdzie o wiele lepiej!
    Piękne zdjęcia, dobrze dobrane do tematyki posta. :)

    A ja wracam do blogowania z nowym blogiem, zapraszam http://litewskapolka.blogspot.lt/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś za wszelką cenę chciałam sobie udowodnić, że otaczający mnie świat w taki sposób nie działa, ale kiedy odpuściłam...zrozumiałam, że świat daje nam tyle, ile my sami potrafimy poświęcić.
      Tak proste, a jednocześnie trudne!

      Dziękuję za Twoje odwiedziny :)

      Usuń
  3. Trzeba żyć po swojemu. Dobre czy inne rady zawsze będą. Zawsze będą wśród nad ludzie, którym wydawało sie będzie, że powinnismy żyć wg ich zasad, rad. Można wysłuchać ale nie ulegac. Nauczyłam się juz nie raz że rady bliskich nam osób nie zawsze będą dobre akurat dla nas . I to ze w przypadku innych osób się akurat sprawdza takie rozwiązanie to nie oznacza, że w naszym przypadku będzie pasować. Nasze życie jest nasze i jest zupełnie inne od zycia innych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Każdy z nas przesiąknięty jest zupełnie innymi wzorcami i nawet w jednej rodzinie mogą powstawać znaczące różnice w odbiorze rzeczywistości…

      Wero kochana, dziękuję za odwiedziny :)

      Usuń
  4. Osobiście myślę, że szkoda życia na ocenianie innych. Niech robią co chcą - takie jest moje podejście. Ważną kwestią jest to czy inni nie ingerują w nasze życie i 'nie przeszkadzają' :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo profesjonalne fotografie! :) Nie lubię oceniać innych i sama nienawidzę być oceniana. Wbrew wszystkim plotką na temat danej osoby wolę poznać ją osobiście. Najbardziej zaskakujący jest fakt, jak bardzo mylne i odmienne mogą być opinie innych ludzi.

    SiostryAndrzejewskie

    SiostryAndrzejewskie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Etykiety przypinane przez inne osoby potrafią zaboleć, a czasem nawet zatrzymać proces rozwoju, dlatego róbmy swoje. Patrzmy przed siebie, pomagajmy innym i nie zapominajmy o uśmiechu :)

      Usuń
  6. Nikt nie jest doskonały włącznie z nami samymi. Dlatego okrutne jest to jak wiele ludzi uważa, że ma prawo wystawić opinię na temat kogoś, kogo nie zna. Często ludzie spostrzegają innych przez pryzmat tego co wykreował dzisiejszy świat czyli mody i pieniędzy - tego co potocznie jest zwane statusem życia. Powiedzenie "nie oceniaj książki po okładce" jest tutaj w pełni trafne szkoda tylko, że tak wiele ludzi o tym nie pamięta i rani w ten sposób tych, którzy na to nie zasłużyli.

    P.S. Ślicznie wyglądasz! Jak zawsze bije od Ciebie pozytywna energia, za która Cie uwielbiam!

    Pozdrawiam gorąca i ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo tak ocena kogoś po "okładce" to niestety smutna rzeczywistość. Widzimy dużo, obserwujemy jeszcze więcej, a oceniamy z marszu i najczęściej zupełnie bezpodstawnie.
      Unikam tego i skupiam się przede wszystkim na pozytywnych sferach życia :)
      To uspokaja i sprawia, że każdy poranek traktuję jak małe święto.

      Wszystkiego dobrego, kochana! :)

      Usuń
  7. ta bluzka jest przepiękna <3 wyglądasz jak milion dolarów!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo wartościowy post i zdjęcia... tradycyjnie przepiękne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za odwiedziny :)

      Miłego weekendu!

      Usuń
  9. Umiejętność oceny nie okazałaby się takim niepotrzebnym dodatkiem do osobowości człowieka, gdy ten jej nie nadużywał.
    Oceniamy siebie, oceniamy innych, a z tego wywodzi się krytyka. Lecz czy to nam w ogóle potrzebne?
    Wiesz dlaczego dzicy Indianie są szczęśliwsi od nas? Bo nie rozpamiętują tego, co było oraz niczego nie planują. Dla nich nie istnieje pojęcie czasu, trwonienia czasu albo przemijającego czasu. Żyją aktualną porą. Niektórym plemionom narzucono swoją wolę - to o czym piszesz - ale to nie było dla nich dobre. Zmienili swój styl życia, ucywilizowali się, ubrali i wpadli w koła zębate naszego systemu. Noszą zegarki, ciągle gdzieś się spieszą już nie mają tego luzu w sobie co poprzednie pokolenia.

    Piękna sesja, bluzka po prostu genialna. Twoja fryzura bardzo mi się podoba. Ostatnio obcięłam sobie grzywkę i wszystko fajnie póki stoję z grzebieniem przed lustrem. Jest nieokiełznana, zazwyczaj filcuje się, kręci tak nieładnie, a nie jestem zwolenniczką prostownic. przy moim intensywnym trybie życia mogę mieć tylko długie włosy, które wystarczy spiąć i nic się nie pałęta po twarzy.

    Pozdrawiam serdecznie i wysyłam pozytywne fluidy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow fascynująca historia, dziękuję za przybliżenie mi jej. Bije od Twojej wiadomości niezwykle pozytywna aura, za co jestem Ci bardzo wdzięczna :)

      Bardzo dziękuję za miłe słowa. Zawsze mam uśmiech na twarzy, kiedy ktoś doceni naszą pracę. A co do grzywki, ja mam ją hmm..od zawsze! Choć bywają momenty, że daje mi popalić, szczególnie jesienią i zimą.

      A w ogóle gratuluję cudownej strony i jestem pod wrażeniem.
      Zostaję Twoją stałą czytelniczką.

      Ściskam :)

      Usuń
    2. Od dziecka miałam grzywkę, zlikwidowałam ją jako pełnoletnia już kobieta i pół roku temu coś mnie podkusiło... a że teraz zaczęły się czapki to znowu zapuszczam. Ach ten efekt... kiedy wchodzisz do kogoś w gości i zdejmujesz czapkę, a na głowie... ARMAGEDON. Bez grzywki nie ma problemu. Najwyżej znowu ludzie będą mi mówić, że wyglądam jak Lara Croft ;]

      Dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że przygarnęłam do siebie na stałe :)
      Optymistyczne nastawienie do życia, uważam za drogę do sukcesu we wszystkim, czy to w zawodzie, czy to prywatnie. Bez tego brakuje motywacji do pracy, do hobby i do wstawania każdego dnia. Dawno temu walczyłam z depresją, postawiłam się na nogi sama, dlatego wiem jakie to ważne.

      Usuń
  10. Czytając o ocenianiu innych, przypomniałam sobie pewien wywiad, jaki miałam okazję przeprowadzić prawie rok temu. Moim rozmówcą był trener piłkarski, znany z ciętego języka, choleryk na boisku. Idąc na spotkanie z nim, wytworzyłam sobie w głowie obraz człowieka trudnego, nieprzystępnego, impulsywnego, co dla mnie - spokojnej i dość nieśmiałej osoby - było połączeniem przerażającym. Już po pierwszym łyku kawy, okazało się, że pan trener jest niezwykle sympatycznym, otwartym człowiekiem, a nawet, że mamy ze sobą coś wspólnego - oboje bardzo lubimy czytać książki. To było dla mnie niezwykle ważne doświadczenie, bo uświadomiło mi, jak często myślimy stereotypami i z jaką łatwością szufladkujemy, oceniamy, przypisujemy ludziom określone cechy. Od tego czasu staram się kogoś poznać, nim powiem o nim cokolwiek.
    A swoją drogą - żal mi ludzi, którzy zamiast skupić się na własnym życiu, zajmują się prześwietlaniem i ocenianiem innych. Muszą być naprawdę nieszczęśliwi... Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam Twój styl i zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesteś bardzo piękna, drugie foto... boskie.

    OdpowiedzUsuń

Instagram