Za nami pięć dni spędzonych na Malcie. Jakie są moje pierwsze wrażenia? Na pewno bogate w nowe doznania wzrokowe i estetyczne. Soczysta zieleń pól, kwitnące kwiaty, błękitne obłoki i złote promienie słoneczne napełniły mnie nową, świeżą energią. I choć żałuję, że czas w tym miejscu minął tak szybko, odczuwam wdzięczność, że mogłam tego wszystkiego doświadczyć. Sielski obraz Malty i jej mniejszej "siostry" Gozo przypomniał mi jak ważny jest spokój w naszych sercach, nieśpieszność i codzienna uważność. Miejscowi nie lubią niecierpliwych podróżujących, dlatego odwiedzając to miejsce warto ulec ich mentalności.
Cisza i spokój...
Przez te kilka dni nie udało nam się odwiedzić wszystkich punktów z listy, ale na szczególne słowa zasługuje stolica Malty – Valletta. Jej schodzące w dół, wąskie schodkowe uliczki i charakterystyczne kolorowe zabudowane balkony przytwierdzone do fasad budynków, zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Nietuzinkową całość tworzą również bogate ornamenty, który wyglądały na nas za każdym rogiem. Ciszy i spokoju szukaliśmy natomiast w dawnej stolicy wyspy – Mdinie. Przechadzając się po małych uliczkach miałam wrażenie, że czas zatrzymał się tu w miejscu. Brak turystów to dodatkowa zasługa obecnej pory roku. W dosłownej ciszy mogliśmy obserwować widoki z miejskich bastionów i w kółko powtarzać, że „ten widok zapiera dech w piersiach”.
Malta i Gozo
"Siostrzyczka" Malty – Gozo, przywitała nas równie zachwycającymi widokami. Podróżując piętrowym autobusem obserwowaliśmy wijące się dróżki, zalesione stoki i miejsca z prawdziwą zieloną oazą. Niezwykłą panoramę wyspy można podziwiać z cytadeli znajdującej się w sercu stolicy Gozo, nie mniejsza wrażenie zrobiła na nas plaża znajdująca się w miejscowości Ramla, która kilka lat temu zwyciężyła w konkursie na najpiękniejszą plażę Wysp Maltańskich. Jej prawie pomarańczowy piasek doskonale komponował się z niebieską głębią wody. A położenie zdala od zgiełku i ruchu ulicznego tylko potęgowało niesamowite wrażenie. Nieśpieszną kawę, z widokiem na nadbrzeżną promenadę, wypiliśmy w miejscowości Marsalforn, która jest głównym ośrodkiem turystycznym tej wyspy.
Buziaki!
K.
świetny post:) piękne zdjęcia, pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.ladymademoiselle.pl
Bardzo dziękuję! W tak cudnym miejscu dobre zdjęcia same wychodzą :)
UsuńTwoje zdjęcia z podróży, przypominają mi kadry czasem z włoskich czasem z francuskich filmów.Piękne miejsce <3
OdpowiedzUsuńOjej bardzo mi miło! :)
UsuńFrancuska estetyka jest bardzo bliska mojemu sercu :)
Byłam na Malcie kilkanaście lat temu, mam bardzo miłe wspomnienia...a Valetta jest rzeczywiście urocza, nie wiem czy zachowała jeszcze swój znakomity stan zabytków czy podobnie jak Wenecja popada w ruinę?
OdpowiedzUsuńValetta wygląda znakomicie! Jestem oczarowana zarówno Maltą jak i Gozo :)
UsuńFenomenalne miejsce! Obserwowałam wszystko na Insta Story i przenosiłam się wyobraźnią na Maltę ;) Przepięknie ! ;)
OdpowiedzUsuńOo jak super! :)
UsuńPiękne zdjęcia! Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się odwiedzić to miejsce :)
OdpowiedzUsuńblaack-pearl.blogspot.com
Przepiękne zdjęcia i cudowne uczucia... Czuje dokładnie to samo, kiedy podróżuje. Ten niesamowity dystans, jaki nabiera się do codziennych spraw i czasem drobnych problemów - okazują się one w rezultacie tak błahe... Ten balans to sedno.
OdpowiedzUsuńW jaki sposób dotarliście na Maltę? Bezpośredni lot czy z przesiadka? Uściski :)
Dokładnie tak! Podróże to najlepsze lekarstwo na wszystko bolączki… :)
UsuńDotarliśmy bezpośrednio :)
Marzenie <3
OdpowiedzUsuńDo spełnienia! :)
UsuńPiękne, cudowne i malownicze miejsce. Pozazdrościć! Pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńMalta piękna, naprawdę polecam! :)
UsuńPięknie tam, Malta jest na mojej liście podróżniczej od dawna :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :)
UsuńWidać, że połknęliście podróżniczego bakcyla :) mi też coraz trudniej jest usiedzieć w miejscu, choć obecna sytuacja życiowa nie pozwala na dalsze wycieczki. Malty nigdy nie jawiła mi się jako cel podróży, ale muszę przyznać, że widoki mieliście niezwykłe. Ja marzę o trekkingu na Teneryfie :)
OdpowiedzUsuńOjj tak! Ciągle rozmyślamy, gdzie znowu nas poniesie :) Świat jest taki piękny i różnorodny. Kochana trzymam kciuki za zrealizowanie planów :) Trekking w takich okolicznościach musi być wyjątkowym doświadczeniem :)
UsuńMagiczne miejsce i śliczne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie - boskie !
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) To Popeye Village! Niesamowite miejsce.
Usuń