18 marca 2017

Malta - pierwsze wrażenia


Kiedy piszę ten post samolot wzbija się w górę, pokonuje kolejne kilometry i wreszcie osiąga stałą wysokość. Wyglądam przez małe okno i nasycam umysł rozmaitymi odcieniami błękitu. Kocham to uczucie! Wyciszam myśli, uspokajam oddech. Nie przeszkadza mi telefon i głośne rozmowy podróżujących. Jestem sama ze sobą. Wtapiam wzrok w przelatujące obok obłoki, które po raz kolejny przypominają mi słodką watę cukrową, z beztroskiego dzieciństwa.

Za nami pięć dni spędzonych na Malcie. Jakie są moje pierwsze wrażenia? Na pewno bogate w nowe doznania wzrokowe i estetyczne. Soczysta zieleń pól, kwitnące kwiaty, błękitne obłoki i złote promienie słoneczne napełniły mnie nową, świeżą energią. I choć żałuję, że czas w tym miejscu minął tak szybko, odczuwam wdzięczność, że mogłam tego wszystkiego doświadczyć. Sielski obraz Malty i jej mniejszej "siostry" Gozo przypomniał mi jak ważny jest spokój w naszych sercach, nieśpieszność i codzienna uważność. Miejscowi nie lubią niecierpliwych podróżujących, dlatego odwiedzając to miejsce warto ulec ich mentalności.



Cisza i spokój...

Przez te kilka dni nie udało nam się odwiedzić wszystkich punktów z listy, ale na szczególne słowa zasługuje stolica Malty – Valletta. Jej schodzące w dół, wąskie schodkowe uliczki i charakterystyczne kolorowe zabudowane balkony przytwierdzone do fasad budynków, zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Nietuzinkową całość tworzą również bogate ornamenty, który wyglądały na nas za każdym rogiem. Ciszy i spokoju szukaliśmy natomiast w dawnej stolicy wyspy – Mdinie. Przechadzając się po małych uliczkach miałam wrażenie, że czas zatrzymał się tu w miejscu. Brak turystów to dodatkowa zasługa obecnej pory roku. W dosłownej ciszy mogliśmy obserwować widoki z miejskich bastionów i w kółko powtarzać, że „ten widok zapiera dech w piersiach”.

 

Malta i Gozo

"Siostrzyczka" Malty – Gozo, przywitała nas równie zachwycającymi widokami.  Podróżując piętrowym autobusem obserwowaliśmy wijące się dróżki, zalesione stoki i miejsca z prawdziwą zieloną oazą. Niezwykłą panoramę wyspy można podziwiać z cytadeli znajdującej się w sercu stolicy Gozo, nie mniejsza wrażenie zrobiła na nas plaża znajdująca się w miejscowości Ramla, która kilka lat temu zwyciężyła w konkursie na najpiękniejszą plażę Wysp Maltańskich. Jej prawie pomarańczowy piasek doskonale komponował się z niebieską głębią wody. A położenie zdala od zgiełku i ruchu ulicznego tylko potęgowało niesamowite wrażenie. Nieśpieszną kawę, z widokiem na nadbrzeżną promenadę, wypiliśmy w miejscowości Marsalforn, która jest głównym ośrodkiem turystycznym tej wyspy.


Długo mogłabym wymieniać ilość miejsc, emocji i przeżyć jakie zagwarantowała nam Malta. Jej urok jest ogromny! I nawet zatoka Dwejra bez słynnego Lazurowego Okna prezentuje się niebiańsko.

Buziaki!
K.

zdjęcia: Mateusz / postprodukcja: ja
« Nowszy post Starszy post »

22 komentarze

  1. świetny post:) piękne zdjęcia, pozdrawiam!:)
    http://www.ladymademoiselle.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! W tak cudnym miejscu dobre zdjęcia same wychodzą :)

      Usuń
  2. Twoje zdjęcia z podróży, przypominają mi kadry czasem z włoskich czasem z francuskich filmów.Piękne miejsce <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej bardzo mi miło! :)
      Francuska estetyka jest bardzo bliska mojemu sercu :)

      Usuń
  3. Byłam na Malcie kilkanaście lat temu, mam bardzo miłe wspomnienia...a Valetta jest rzeczywiście urocza, nie wiem czy zachowała jeszcze swój znakomity stan zabytków czy podobnie jak Wenecja popada w ruinę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Valetta wygląda znakomicie! Jestem oczarowana zarówno Maltą jak i Gozo :)

      Usuń
  4. Fenomenalne miejsce! Obserwowałam wszystko na Insta Story i przenosiłam się wyobraźnią na Maltę ;) Przepięknie ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia! Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się odwiedzić to miejsce :)
    blaack-pearl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękne zdjęcia i cudowne uczucia... Czuje dokładnie to samo, kiedy podróżuje. Ten niesamowity dystans, jaki nabiera się do codziennych spraw i czasem drobnych problemów - okazują się one w rezultacie tak błahe... Ten balans to sedno.
    W jaki sposób dotarliście na Maltę? Bezpośredni lot czy z przesiadka? Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak! Podróże to najlepsze lekarstwo na wszystko bolączki… :)
      Dotarliśmy bezpośrednio :)

      Usuń
  7. Piękne, cudowne i malownicze miejsce. Pozazdrościć! Pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie tam, Malta jest na mojej liście podróżniczej od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widać, że połknęliście podróżniczego bakcyla :) mi też coraz trudniej jest usiedzieć w miejscu, choć obecna sytuacja życiowa nie pozwala na dalsze wycieczki. Malty nigdy nie jawiła mi się jako cel podróży, ale muszę przyznać, że widoki mieliście niezwykłe. Ja marzę o trekkingu na Teneryfie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj tak! Ciągle rozmyślamy, gdzie znowu nas poniesie :) Świat jest taki piękny i różnorodny. Kochana trzymam kciuki za zrealizowanie planów :) Trekking w takich okolicznościach musi być wyjątkowym doświadczeniem :)

      Usuń
  10. Magiczne miejsce i śliczne zdjęcia;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnie zdjęcie - boskie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) To Popeye Village! Niesamowite miejsce.

      Usuń

Instagram