4 września 2017

Uwolnij swoje zmysły #7


Już dawno nie dzieliłam się z Wami moimi ulubieńcami z cyklu "Uwolnij swoje zmysły". Podczas wakacji korzystałam głównie ze sprawdzonych kosmetyków, ale pojawiło się również kilka nowości, które chciałabym Wam przybliżyć i polecić. W dzisiejszym wpisie nie zabraknie także ciekawej książki na coraz bardziej jesienne dni i muzyki, bez której nie wyobrażam sobie wieczornego, kojącego relaksu.

Zainteresowane? Ruszamy...

NIVEA - jedwabisty mus do ciała

Kosmetyk, który uwodzi od pierwszego zastosowania. Otula, niezwykle pachnie (słodkim rabarbarem lub świeżymi cytrusami) i daje uczucie przyjemnie miękkiej skóry. Dzięki niemu moje chwile relaksu podczas wieczornych, pielęgnacyjnych rytuałów są jeszcze przyjemniejsze… Jeśli jeszcze nie miałyście okazji go wypróbować, koniecznie to zróbcie, ponieważ jest to kolekcja limitowana i lada moment zniknie ze sklepów. Na stronie Nivea znajdziecie więcej przydatnych informacji dotyczących tego musu.

Wypróbuj i poczuj, jak zmęczenie rozpuszcza się w żelowej pianie…

LA MER - The Moisturising Matte Lotion

Podczas wakacji miałam przyjemność poznać nowy kosmetyk La Mer - krem, który łączy w sobie dwa przeciwstawne światy (kojące nawilżenie i matowe wykończenie w jednym). Jeszcze do niedawna uznałabym, że jest to coś niemożliwego, a jednak…

Po nałożeniu kremu na twarz rozpoczyna się natychmiastowa transformacja skóry – miliony kapsułek Matte Lotion Capsule zaczynają dostarczać wilgoć do głębokich warstw skóry, a z kolei żelowa, większa warstwa zewnętrzna niesie odczucie wyjątkowej świeżości.

Moja przygoda z La Mer rozpoczęła się rok temu i przez ten czas niezmiennie zachwycam się jakością tych produktów. Puder sypki (o którym pisałam Wam tutaj) używam do tej pory i nadal spisuje się genialnie, a do tego jest bardzo wydajny. Mam nadzieję, że zostanie ze mną jeszcze przez kilka miesięcy.


KOI - tonik z nanozłotem

Prostota i naturalność w przypadku tej rodzinnej firmy zawsze idą w parze. Jeśli jej nie znacie, musicie ją poznać. Tym razem pod lupę biorę bogaty w składniki nawilżające tonik bezalkoholowy. Wykorzystane w nim cenne nanozłoto przyspiesza migrację składników aktywnych oraz stymuluje proces oczyszczania drogą skórną. Tonik świetnie wyrównuje pH skóry, działa silnie antybakteryjnie i łagodzi wszelkie podrażnienia (co jest dla mnie niezwykle ważne).


Estee Lauder

Moje dwa niezawodne produkty od Estee, które sprawdzają się o każdej porze roku. Serum naprawcze - Advanced Night Repair to kosmetyk, któremu ufam całkowicie. Dzięki niemu moja skóra jest gładsza i bardziej nawilżona, natomiast żel - Perfectly Clean Multi Action fantastycznie oczyszcza, złuszcza i odblokowuje pory. Stosuję go dwa razy w tygodniu.


zel

YVES SAINT LAURENT - Volume Effet Faux Cils Star

Najpiękniejsza mascara jaką posiadam w swojej kosmetyczce - ekstremalnie pogrubia rzęsy nie sklejając ich, a dzięki prowitaminie B5 i aloesowi ma działanie odżywiające. Jednym słowem - rewelacja! Niestety jest to edycja limitowana.


Zapachy, które przenoszą mnie myślami w środek upalnego lata...

TOM FORD - Mandarino Di Amalfi Acqua to towarzystwo dojarzałych soczystych cytrusów oraz bardzo przyjemnej bryzy morskiej. Używając go mam ochotę zatrzymać ostatnie promienie słońca na sobie…

Są tutaj zwolenniczki orzeźwiających zapachów?


DKNY Nectar LOVE - to zapach, który kusi i zniewala…

Nectar Love ucieleśnia rządzące naturą prawo wzajemnego przyciągania, przywodząc na myśl woń rozkwitającego kwiatu. Uwielbiam go za lekkość i uwodzicielskie ciepło.


Do przeczytania...

Książka „Piękne życie” pokazuje, że codzienny pęd, gonitwa i zmęczenie mogą mieć decydujący wpływ na całe nasze życie. Autorka opisuje w niej swoją drogę do szczęścia, wolności i spełnienia… 

Niewątpliwie jest to historia podnosząca na duchu, po którą warto sięgnąć.

"Świat chciałby, abyś była idealna. Intensywnie pracowała, miała czas dla dzieci i była zjawiskowo piękna. Stajesz się zakładniczką coraz większych i nierealnych oczekiwań. Z Shauną Niequist było podobnie. Goniła za karierą, gdy jej synkowie stawiali pierwsze kroki. Pakowała walizkę na kolejną delegację, nawet gdy poroniła, a na lotnisku wymiotowała z wyczerpania. Myślała, że właśnie praca sprawia, że jest ważna, potrzebna i kochana.

Wiedziała, że to zła droga, ale nie potrafiła uwolnić się od presji. Do czasu kiedy dostała list od przyjaciółki: „Stop, zatrzymaj się. Przemebluj swoje życie od podstaw”. To był pierwszy dzień reszty jej nowego życia."



Muzykę, proszę...

A co obecnie gra w mojej duszy?  Utwór "Art Deco" w wykonaniu niesamowitej Lany del Rey… 
Ta dziewczyna zachwyca mnie swoją historią, osobowością i ogromną wrażliwością. Jestem szczęśliwa, że mogłam to wszystko poczuć i zobaczyć podczas jej ostatniego koncertu w Krakowie…


A teraz czekam na Waszych ulubieńców? Dajcie znać co szczególnie Was ostatnio zachwyciło :)
« Nowszy post Starszy post »

10 komentarzy

  1. Ta książka bardzo mnie zaciekawiła... :) Co mnie ostatnio zachwyciło?? hmmm... przy końcu lata zachwyca mnie roślinność i stała się moim obiektem do fotografowania... Pozdrawiam cieplutko. Jestem tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te zdjęcia są po prostu cudowne! A książką bardzo mnie zaintrygowałaś ;*
    Buziaki kochana!

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie sierpień to przede wszystkim plener malarski oraz rowerowe wycieczki po Parku Narodowym. Do tego odkryłam nowe miejsce na w moim mieście z piękna, odrestaurowaną kamienicą :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten Nivea jedwabisty mus do ciała cytrusowy bardzo intensywny na prawdę warto sobie go kupić bo długo i fajnie pachnie lubię go od kiedy go kupiłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny wpis! Poczułam się zainspirowana. Pozdrawiam i czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. BArdzo fajne zdjęcia jak i cały post :)

    OdpowiedzUsuń

Instagram